ODKRYJ PRZESZŁOŚĆ - ZROZUMIESZ PRZYSZŁOŚĆ

 

Świat znajduje się teraz w bardzo ważnej fazie rozwoju. Możemy stworzyć supercywilizację lub doprowadzić do apokalipsy. Wszystko zależy od nas i naszego otwarcia się na inne postrzeganie, myślenie, widzenia i wrażliwość.

Stworzyliśmy świat, który nie jest idealny, choć niektórym wydaje się, że już lepiej być nie może. Niestety, są w błędzie. Wiele lat żyliśmy w szklanej bańce i świecie iluzji, gdzie trafiały do nas głównie „jedynie słuszne przekazy”. Ta pułapka braku świadomości pogrążała nas coraz bardziej w stanie uśpienia i zapomnienia.

Siły światła nieraz dawały nam szansę na zmiany. Niestety, nie potrafiliśmy wyjść z poziomu niewiedzy i lęku i przejść na częstotliwość Serca. Może i nie było to zbyt łatwe, bowiem dzisiejszy świat stale atakuje nas ogromną ilością informacji, które niosą ze sobą morze niskiej negatywnej energii, co sprawia, że nasza własna energia stale się obniża.

Jest taka opowieść w mitologii greckiej. Boginie losu Mojry tkały nić przeznaczenia każdego z nas. Pierwsza przędła nić życia, druga decydowała, jaka ma być jej długość, trzecia zaś, gdy nasze życie dobiegało końca, przecinała nić! Ta przypowieść pokazuje, jak całe dobro i zło jest wplecione w nasze życie, życie naszego rodu oraz całych populacji i zawsze ma się wypełnić do końca.

Mówiąc po prostu, wszystkie działania - dobre i złe, które podejmujemy w naszym życiu, zawsze mają jakieś konsekwencje, teraz i w kolejnych wcieleniach. To, co tworzymy świadomie zawsze do nas wraca. Rodzina, niby inna, a ta sama, bowiem to ona jest i będzie naszą szkołą życia, to ona - poprzez jej wpływ na kształtowanie nas - pomoże znaleźć właściwy kierunek lub nie. 

Niestety, nikt z nas nie ma instrukcji na życie. Każdy jest sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Życie prowadzi na przez różne koleiny i dlatego nie ma innej drogi, jak rozwijać własną mądrość, intuicję, obserwację i świadomość. Jak mówią mądrzy ludzie - przeciwności nas wzmacniają i kształtują. Za własne działania odpowiadamy my sami, a nie sąsiadka z drugiego piętra czy jakaś nieznana siła.

Zatem co może być dla nas pomocą na tej drodze życia?

Jack London powiedział kiedyś „Nie rozpocząłeś życia w dniu narodzin – rodziłeś się i rozwijałeś przez miliony tysiącleci, a Twoje przeszłe wcielenia nie zniknęły w mrokach niepamięci, dalej stanowią one żywą część Twojej tożsamości.”

Reinkarnacja. Jeden w nią wierzy, inny nie. Zatem powiem tak: koncepcja karmy i reinkarnacji może nam wyjaśnić wiele spraw oraz trudnych do zrozumienia zdarzeń. Uzasadnia też bardzo racjonalnie nierówności i cierpienia ludzkiego życia. Pokazuje rzecz ważną - że każdy z nas w poszczególnych wcieleniach był reżyserem i autorem własnej drogi życiowej. Wszystko w nas jest zapisane i niejednokrotnie odbija się echem w następnych życiach.

Gdy potrafimy zajrzeć za „kurtynę życia”, naszych dawnych wcieleń, możemy przestać toczyć ciężkie boje z trudami życia, bo teraz popatrzymy na to wszystko z innej, szerszej perspektywy. Często słyszymy takie pytania: dlaczego mnie to spotyka, dlaczego pewne sytuacja w moim życiu regularnie się powtarzają?

Na te i podobne pytania może odpowiedzieć znajomość naszych poprzednich żyć. Ponieważ to, jacy jesteśmy jest ściśle związane z naszymi dawnymi osobowościami, doświadczeniami, myśleniem i postępowaniem.

Istnieje takie powiedzenie „Gdy uczeń jest gotów, pojawia się nauczyciel”. I ten nauczyciel już jest, to proces Transformacji, który nie ominie nikogo, ale zmusi do szerszego i uczciwego spojrzenia na własne życie. Będziemy musieli zadawać różne pytania, bo nie będą nas zadowalały odpowiedzi przeróżnych „Autorytetów”. Każdy będzie musiał znaleźć swoją własną prawdę!

W naszym życiu nic nie dzieje się przypadkowo. Żyliśmy wiele razy, zbierając różne doświadczenia, dobre i złe. Jednak długo byliśmy ułomni w postrzeganiu i odczuwaniu wibracji światła, bowiem mogliśmy dostrzec tylko niewielką część wszystkich istniejących drgań świetlnych. 

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, że zdolność słyszenia, widzenia i wyczucia węchem u wielu zwierząt, ptaków przekracza nasze zdolności. Czyli ich świat zawiera więcej niż człowiek jest w stanie postrzegać.

Czas zmian i naszej Transformacji w dużym stopniu odkryje w nas rozszerzone zdolności postrzegania. Bowiem karmiczny aspekt losu jawi się jako czyn dokonany w przeszłości i przyciągający określone sytuacje z przyszłości. Co ważne, przyciąganie w dużej mierze wiąże się z siłą emocji przynależnej do danego czynu. Ale jeśli potrafiliśmy zapanować nad daną emocją, ten czynnik przestał przyciągać określone sytuacje w danym życiu.

Człowiek wiele razy popełniał błędy i nie potrafił lub nie uświadamiał sobie prawdziwych motywów swoich zachowań. Działo się to po części dlatego, że wygodnie żyliśmy sobie przez wieki w iluzji dotyczącej nas samych i naszych postępowań. Do tego dochodziło bielmo na oczach, bowiem nie chcieliśmy widzieć, jak wiele osób uważanych za wzór cnót naprawdę było pozbawionych sumienia czy przyzwoitości.

Wiele ciemności było w nas, choć wszystko, co ta ciemność niosła ze sobą, tak naprawdę było cały czas naszą transformacją.

Kim jestem, skąd przychodzę, dokąd zmierzam? To nasze odwieczne pytania. Czy tak naprawdę znamy na nie odpowiedź? Może lepiej zrozumiemy to, gdy dopuścimy świadomość, że tak naprawdę istnieje tylko jedno życie, ale odbywające się w różnych ciałach, odsłonach, miejscach i okolicznościach. Fizyka kwantowa stwierdziła, że my ludzie egzystujemy w „wiecznym teraz”, będąc nieśmiertelną cząstką i zmieniając tylko „ubrania”, których używa nasza dusza, która jest niezniszczalnym jądrem każdej istoty.

Dużo można pisać o tym, ilu wybitnych myślicieli, ezoteryków i filozofów opowiadało się za ideą kolejnych żyć. Fascynacja tym tematem odkryje przed nami ogrom informacji na nasz temat, temat naszych rodów oraz doświadczeń, których byliśmy świadkami. Będziemy żyć bardziej świadomie, popełniając mniej błędów, odrzucimy strach przed życiem, bowiem nierzadko nasze lęki to często wspomnienia jakiejś przeżytej traumy, dziejącej się w jakimś dawnym życiu. Będzie to prawdziwa „duchowa transformacja”. A o to właśnie chodzi w zmianach dziejących się teraz na Planecie.

Chciałabym tu powiedzieć o jednym. Jak w wielu podobnych przypadkach, problem leży w tym, że prawda o reinkarnacji była bardzo niewygodna dla Kościoła. Jak zwykle, chodziło o władzę, a głównie o fakt, że ta wiedza czyniła człowieka odpowiedzialnym za własne życie i zbawienie.

Nie będę nikogo przekonywać do powyższej teorii. Myślę jednak, że każdy w odpowiednim momencie dojrzeje do pewnych prawd. Czas zmian odkryje przed nami rzeczy o których „nie śniło się filozofom”, choć powiem, że sporo już dzieje się w nas i nowym widzeniu oraz percepcji rozumienia nowej rzeczywistości.

Jako osoba uczestnicząca w tych zmianach mogę wymienić np. dużo lepsze i wnikliwsze poznanie siebie, co naprawdę bardzo się przydaje, gdy analizujemy własne życie, uzdrawianie na wielu poziomach. Dzięki naszej wyższej energii i pozostawaniu cały czas w przeświadczeniu „doskonałego własnego zdrowia”, odkryjemy różne źródła naszych lęków, nałogów, schematów w jakich żyjemy.

Nasze przeszłe życia są zawsze w nas. Możemy dostać od nich wspaniałą naukę i różne dary. Ale też czasem niechciane „podarunki”, np. dziwne stany emocjonalne, choroby, fobie, blokady. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ one są zawsze żywe, pulsują w nas, odkrywając przed nami opowieść o naszych życiach.

Jeżeli więc nasze życie zaczyna przypominać chomika kręcącego się w kółko w klatce, trzeba zrobić coś, co pozwoli na zmianę poziomu świadomości. Zapraszam więc tych, którzy mają pasję „odkrywcy” oraz są wolni od stereotypów do wejrzenia w siebie, aby dojrzeć tam to, co przez wszystkie wcielenia kształtowało nas.

Poznanie tej prawdy będzie wymagało od jeszcze jednej rzeczy. Świat przez stulecia był kształtowany tak, że większość z nas patrzyła na niego poprzez materię, władzę i egoizm. Musimy więc rozszerzyć swój punkt widzenia i zastąpić go „duchem” i „sercem”, a to spowoduje podniesienie naszych wibracji, aby przeprogramować własne życie.

A teraz odpowiedź na pytanie - czy na Planecie była już taka transformacja?

Jak już pisałam, siły światła od dawna wspomagały nas w drodze do zmian, choć nie zawsze się to udawało. Prawdziwa transformacja miała miejsce w połowie grudnia 2016 roku. Wówczas, co wrażliwsze osoby przeżyły prawdziwe „tsunami”, choć nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bowiem był to czas emitującego na Ziemię potężnego źródła energii światła diamentowego i kodów diamentowych - najwyższych wibracji nowego modelu holograficznego. Miało to na celu zmienianie naszej rzeczywistości w 3D na wyższe poziomy po to, aby runęły stare struktury i stworzona została nowa era z diamentowego światła, opisywana jako energia Chrystusowa i St. Germaina.

To nie był łatwy czas dla osób nieświadomych. Pojawiły się różne trudne zawirowania zdrowotne - bóle i zawroty głowy, gorączka, dziwne palenie wewnątrz ciała, bolące stawy i mięśnie. Po prostu traciliśmy uziemienie. Z tego powodu, u wielu osób można było zauważyć gniew, frustrację, strach i wszystko to przejawiało się głównie w naszych obszarach emocjonalnych. Dziś mam już taką nadzieję, że wiemy nieco więcej o różnych zjawiskach na Planecie. Zatem nie lekceważmy ich, a raczej przygotujmy się do tych zmian najlepiej, jak potrafimy.

A teraz przejdźmy od tych pouczeń do sedna. Uprzedzam, że jest to temat bardzo rozległy. Podam różne - łatwiejsze i trudniejsze - sposoby zaglądania za kurtynę naszych żyć.

Najpierw kilka prawd:

1. Jeżeli urodziłeś się w danym kraju, jesteś związany z jego dziedzictwem i historią.
2. Jeżeli byłeś w rodzinie, w której zawsze był ustalony podział ról, często będziesz musiał dokonywać nie swoich wyborów.
3. Każdy z nas jest w jakiś sposób uwikłany w historię swego rodu, na dobre i na złe. Problemy, których nie rozwiązaliśmy z własną rodziną stają się naszą lekcją i najpewniej pojawią się w relacjach z własnymi partnerami.

WIZUALIZACJA

W stanie relaksu świadomie zacznij wyobrażać sobie problem, jaki chcesz rozwiązać lub schemat utrudniający Twoje życie. Przykład jeden z wielu - stale się czegoś boję lub nie znoszę ciemnych pomieszczeń. Tego, co może się pokazać nie powinno się oceniać. Tym bardziej, że obrazy nie muszą być spójne. Pozwól, aby akcja rozwijała się według własnego scenariusza. Ty jesteś tylko świadomym obserwatorem. Czasem są dziwne odczucia - nie zwracaj na nie uwagi. Dla Twojej podświadomości to też jest coś nowego. Rejestruj obrazy; dobrze, jeśli będziesz je zapisywał.

ZAPROGRAMUJ SWOJE SNY

Sny są ogromną skarbnicą historii naszych żyć. Przed zaśnięciem i zaraz po przebudzeniu, w chwilach skupienia czy zamyślenia, również możemy oglądać ciekawe historie. Wyobraźnia to wspaniała rzecz, jeśli trochę nad nią popracujemy.

Najpierw zadaj sobie pytanie, na które chcesz otrzymać odpowiedź. Np. dlaczego mam tak złe stosunki z taką a taką osobą? Następnie wyobraź sobie sytuację konfliktową związaną z pytaniem. I tu też pozwól, aby akcja działa się sama, niczym nie kieruj. Co ważne, nie powinno się być zbyt niecierpliwym. Wszystko przychodzi we właściwym czasie.

Gdy będziesz ten sposób stosował często, całkiem możliwe, że nieraz bez specjalnego przygotowania różne obrazy mogą pokazywać się we śnie. Będą dotyczyć właściwego tematu lub opowiadać całkiem inną historię z Twojego życia.

MEDYTACJA

Na pewno są osoby medytujące, które bardzo to sobie chwalą, bowiem mogą dziać się wówczas niesamowite rzeczy. Możemy wejść np. do Kroniki Akaszy (jest to archiwum dziejów Ziemi), możemy odbywać podróże astralne i rozwiązywać różne swoje problemy. Tu tylko taka uwaga - medytować trzeba się nauczyć. Są na ten temat różne książki. Bez pewnej wiedzy może być z tego więcej problemu niż pożytku.

BARDZO CIEKAWĄ METODĄ JEST STWORZENIE TZW. KLUCZY

Za pomocą tych kluczy możemy uaktywnić pamięć dotyczącą danego problemu naszego życia. Uważam, że jest to metoda łatwa i bardzo przydatna, choć nasza wyobraźnia powinna tu pracować na najwyższym poziomie. Te klucze-słowa powinny stanowić pewną spójną całość, z której możemy stworzyć obrazy, historie, sytuacje dotyczące naszego życia. Pamiętajmy o tym, że nasza podświadomość bardzo lubi pracować z plastycznymi obrazami, które coś wyrażają, np. droga (jaka?), most (np. zwodzony), dziedziniec (np. zamku), ciemne uliczki, stragany, sklepiki, las tropikalny, zwierzęta na drzewach, rwące rzeki, wodospady, strome zbocza, tubylcy, szamani, ogniska, itp. Ważna jest tu Wasza wyobraźnia. Jeżeli nad nią popracujecie, sama będzie tworzyć różne potrzebne i istotne dla Was obrazy.

W tym momencie ważna uwaga. Gdy zaczniemy pracować nad powrotem dawnych wcieleń, czekają nas różne pułapki. Oczywiście cała ta praca może być fascynująca, jednak najbardziej ważna jest intencja i pytanie „Po co mi ta wiedza?” Bowiem to nie zwykła ciekawość ma kierować Wami w tej przygodzie. Potrzebny jest zdrowy rozsądek. Nie robimy tego po to, aby zadowolić własne ego, ani po to, aby obsesyjnie szukać siebie w dawnych życiach jako wielkiego władcę czy sławnego wojownika. Robimy to po to, aby rozwiązać własne problemy, których geneza sięga nieraz do odległych czasów. Oczywiście ten wgląd nie uwolni nas od razu od naszych dawnych traum. Istnieliśmy w wielu postaciach, więc trochę pracy trzeba w to włożyć - akceptując, rozumiejąc i nie oceniając, tylko wybaczając!

Każdy z nas może całkowicie zmienić swoje życie, choć nie każdy w to chce uwierzyć. Kiedy nie lubimy siebie, jest w nas stałe poczucie winy i niespełnienia. Cierpimy i to na własne życzenie! Nie potrzeba tu żadnej filozofii - otrzymujemy to, co dajemy! Jak napisała pewna mądra kobieta: „To, co sądzimy o sobie i życiu, staje się dla nas prawdą!” 

Dlatego bardzo polecam afirmacje - prosty i skuteczny sposób, który można stosować wszędzie i bez specjalnych przygotowań.

Oto kilka przykładów:

1. Kocham siebie, dlatego wybaczam i całkowicie uwalniam się od przeszłości oraz wszystkich minionych doświadczeń i jestem Wolny!

2. Błogosławiąc swoją przeszłość, pozwalam jej odejść, zostawiając za sobą wszystkie toksyczne i trudne dla mnie sytuacje i jestem Wolny!

3. Zasługuję na to, aby być zdrowym i spełnionym i akceptuję to teraz.

4. Uwalniam się od wszystkich ograniczeń, od strachu, złości, poczucia winy, smutku. Uwalniam się i osiągam spokój, jestem bezpieczny.

5. W bezkresie życia, w którym jestem, wszystko jest doskonałe, całkowite i pełne. Każda chwila w moim życiu jest nowym otwarciem się na zmianę.

Każdy z nas może tworzyć własne myśli-afirmacje, ale pamiętajcie, że zawsze należy je tworzyć w czasie teraźniejszym. Nieważne, w czym leży problem, Ty musisz pracować nad tym by docenić i pokochać siebie! Kiedy mówisz afirmacje zawsze zwracaj uwagę na odczucia w ciele, ono jest doskonałym barometrem wyłapującym, co jest dla nas dobre, a co złe.

PRACA Z LUSTREM

Świetny sposób na podniesienie własnej oceny i wartości. Zacznij od tego, że gdy przechodzisz obok lustra, stań na moment i powiedz „Pragnę zmienić swoje życie!” Popatrz sobie w oczy i zwróć uwagę na własne odczucia. Twoje ciało powie Ci, czy naprawdę tego chcesz. Jeżeli jest w Tobie opór, zapytaj siebie dlaczego, jakiego starego schematu się trzymasz? Skąd się to bierze? To są właśnie pytania, na które masz czasem odpowiedzieć, a nie twierdzić, że afirmacje nie działają. 

Tak czy inaczej, zawsze kiedy przechodzisz obok lustra powiedz do siebie coś pozytywnego i miłego o sobie, tak na początek dobrego dnia. Zobaczysz wówczas, jaki to może być wspaniały dzień.

Na koniec dzisiejszego postu krótka, ale bardzo rozluźniająca i uspokajająca medytacja. Poprawia pracę przysadki i szyszynki, co daje nam chwilę relaksu, dobry sen przynoszący regenerację i odprężenie. Warto ją robić przed snem, po wieczornej kąpieli.

BŁĘKITNY SEN Z DELFINAMI

Połóż się wygodnie, uspokój myśli i wyobraź sobie taki krajobraz: spokojny, słoneczny ocean o pięknym kolorze błękitu. Powoli zachodzi słońce i tylko cienie kładą się na wodzie. Cicho szumią fale, z oddali słychać nawoływanie delfinów i ptaków.

Wokół jest pusto i cicho. Wchodzisz do ciepłej, przyjemnej wody. Odczuwasz spokój, czujesz się bezpiecznie, wszystkie myśli odpływają, jest spokojnie i dobrze. Zamieniasz się w delfina, jesteś nim, płyniesz przed siebie, a obok pojawiają się inne delfiny. To Twoi przyjaciele. Dołączasz do nich i razem płyniecie coraz dalej i dalej, aż po horyzont. Patrzysz na siebie-delfina i czujesz jak wielki spokój ogarnia Twój umysł i już wiesz, że gdy uznasz, że całe zło odeszło, to właśnie będzie początek czegoś zupełnie nowego. Odetchnij głęboko i powiedz „Niech tak się stanie, niech tak już jest!”

Czas, który spędzamy na Ziemi, daje nam ciągle nowe wyzwania i różne doświadczenia. To ma być rozumiane jako nauka o sobie samym. Tęsknimy za poczuciem spełnienia i odnalezieniem sensu życia. To wszystko ofiaruje nam czas Transformacji. Rozwój i przemiana duchowa mają być jak ponowne narodziny, kiedy na nowo odkryjemy swój potencjał i osiągniemy pełnię możliwości o jakich nam się nie śniło.

Teraz kończę ten post, zapraszając Was na następne, w których będą dalsze wskazówki pomocne w podróży poprzez wcielenia.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę wspaniałych efektów w tej podróży!

Basia

Komentarze

  1. Pozwól, że nawiążę do tej właśnie myśli: Możemy stworzyć supercywilizację lub doprowadzić do apokalipsy. Wszystko zależy od nas i naszego otwarcia się na inne postrzeganie, myślenie, widzenia i wrażliwość.

    W ostatnim czasie dostaliśmy ogromną szansę. Szansę zmiany. Zmiany w nas a w konsekwencji całego systemu, który jedynie z pozoru działał świetnie. Szansę tę zawdzięczamy pandemii, która na początku marca 2020 roku nawiedziła świat. I choć dla wielu była bardzo niełaskawa, to jej głębszy sens dał nam przełamanie schematu błędnego koła, w którym jak dotąd globalnie funkcjonowaliśmy. Uciekając od nas samych, z klapkami na oczach, próbując zagłuszyć głos serca. Jedynie z pozoru żyliśmy w bezpiecznej i satysfakcjonującej rutynie. Kryzys dał nam czas, którego wielu po prostu nie miało. A czas przyniósł odpuszczenie, zdjęcie maski i zbroi. Nawiązanie kontaktu ze sobą stało się priorytetem.
    Niestety, niektórzy wciąż nie wiedzą kim są, skąd przychodzą i dokąd zmierzają. ALE... płynąc z falą tych zmian jako społeczność będziemy podążać w dobrym kierunku. Świat takich wartości jak materia, władza i egoizm powoli zostaje w tyle. Na wierzch coraz częściej wypływa duch i serce. A w tym tkwi nasza przyszłość.

    Z całego serca dziękuję za ten inspirujący wpis. Do zobaczenia - mam nadzieję, że już niedługo! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję czym się da pod wcześniejszym komentarzem. Ujęte w punkt. Dostajemy szansę na transformacje tego co nam nie służy a my jesteśmy jak w kołowrotku nie umiemy się zatrzymać wejść głęboko w siebie i zreflektować nad swoim życiem. Smutne to bardzo No ale cóż nie obudzimy wszystkich śpiących. Ale dobrze Basiu że Ty jesteś i wysyłasz światło świadomości. Do kogo dotrze to dotrze ale głosić prawdę należy zawsze. Całuski Martencja 😘😘

      Usuń

Prześlij komentarz