NOWE POWROTY


Witam gorąco wszystkich, którzy znów sięgnęli po mój blog. Czas, kiedy mnie nie było, nie był dla mnie zmarnowany. Cieszę się, że przekażę Wam wiedzę, którą w tym okresie uzyskałam.

Żyjemy w niezwykłych, choć niełatwych czasach. Zmiana, która dokonuje się na tej planecie musi i powinna być dokonana dla dobra nas wszystkich, ale też dla przetrwania całej ludzkiej rasy.

Jak powiedział mędrzec: Życie nie jest systemem ciemnych tuneli bez wyjścia. Tak naprawdę są on pełne światła, choć jego źródło znajduje się w nas samych – nauczmy się je tylko odkrywać. Niestety w wielu z nas pojawi się zwątpienie i lęk, tak dzieje się, gdy mamy wkroczyć w nieznaną nam przestrzeń.

Wewnętrzna mądrość, jasność celów i coraz większa świadomość będą naszymi przewodnikami, a właściwy wgląd w te wszystkie zmiany da nam nowy sposób na postrzeganie życia, ukazując nam ,,prawdy”, które bardzo długo były zakryte przed nami. Bowiem teraz każdy z nas będzie po prostu ,,wiedział” i zgodnie z tą wiedzą postępował.

Czy to będzie łatwe? No cóż, nie dla każdego od razu. Choć kwestia wyboru tego nowego myślenia będzie powoli, jednak systematycznie wzrastać. Tak naprawdę, nie istnieje coś takiego jak łatwy sposób na życie (mimo, iż niektórzy tak myślą!). Nie ominiemy prawa ,,przyczyny i skutku”, co ma być dokonane, będzie dokonane. Każda stu milowa podróż zacznie się od pierwszego kroku. Jeśli znajdziemy prawdę w sobie i zaufamy jej, odnajdziemy właściwą ścieżkę.

Po co nam zmiana? Jest dobrze! – powie wielu z Was. Czy aby na pewno? Rozejrzyjcie się dokładnie dookoła – co widzicie? Zniszczoną planetę, ciągłe kataklizmy, wybuchy wulkanów, wielu z nas doświadcza różnych negatywności i chorób.

Zmiana jest konieczna nie tylko dla naszego zdrowia i spełnienia, ale dla przetrwania całej ludzkiej rasy. To, co dzieje się wokół nas, to nie złośliwość losu czy kara – to brak zrozumienia i samopoznania. W swoich rękach mamy drogowskaz dający nam jasność wyboru nowej drogi. Jednak ten wybór jest dla wielu trudny do zaakceptowania i zrozumienia, bowiem zagraża on naszemu obecnemu widzeniu świata.

Prawda jest taka, że nasza planeta choruje, jej siły są na wyczerpaniu. Szalenie trudno jest zmienić sposób rozumowania, jest w nas wiele stresu, energia adaptacyjna jest wyzwalana coraz bardziej, wyzwania życia nas przerastają, stajemy się coraz bardziej podatni na różne choroby, starzejemy się w szybkim tempie. Wolność wyboru, o której tak często mówimy, staje się iluzją.

Można by tak wymieniać trudności, które napotykamy, gdy chodzi o nasze harmonijne przystosowanie. Kiedy nie potrafimy rozwiązać tak wielu konfliktów, energia (nasza siła życiowa) zostaje uwięziona. Stres, wieczne kryzysy, zniszczenia planety, głód i nędza wyznaczają granicę naszej wytrzymałości. To wszystko i wielość innych czynników są ,,dziełem człowieka” do fundamentalnej zmiany, więc w tej sytuacji żaden czynnik zewnętrzny nie może prowadzić. Dlaczego? To my sami, nasza ,,wola zbiorowa”, samolubność, brak tolerancji i trwanie w tym przez wieki są powodem tego stanu. Jaki jest więc sposób? Trzeba wejrzeć w siebie. Przemiana jednostki, jako źródło przemiany zbiorowej, to koncepcja jedyna i oczywista.

Czy będzie to łatwe? Raczej może być to trudniejsze do przeprowadzenia dla tych opornych, których trudno będzie uwolnić się od starych schematów i uwarunkowań. Wszystko rozpoczyna się w świadomości i od ważnych procesów w niej zachodzących. Ten proces trwa w nas zawsze. Równowaga zaś jest i powinna być naturalnym stanem świadomości. Takie podejście tworzy w nas przekonanie, że to my sami kierujemy własną rzeczywistość.

Czas Transformacji, jaki dzieje się teraz, to czas zrozumienia, odpuszczania i zgody na zmiany każdego z nas. Nikt nie powie, że będzie to łatwe, bowiem trwający od tysięcy lat upadek wartości na naszej planecie jest widoczny w wielu obszarach.

Trudny do zrozumienia dla niektórych jest fakt, iż nasz rozwój wewnętrzny i duchowy jest związany z naszym systemem wartości. To właśnie decyduje o tym, kim jesteśmy! O poziomie funkcjonowania naszych myśli i uczuć stanowi umiejętność ich użytkowania, które obejmuje całokształt naszego ,,człowieczeństwa”.

Po co w ogóle i dlaczego tak się dzieje? Żyjemy na tej planecie już wiele tysięcy lat. Gdy pojawialiśmy się na niej dostaliśmy zdolność do miłości, tolerancji i wolną wolę. Te cechy miały stworzyć istotę pełną światła i świadomości. Jak poszedł nam ten egzamin? Spróbujcie odpowiedzieć na to sami – konkluzja niestety nie zachwyca. Żyjemy za ciemną kurtyną zła i ograniczeń, wzajemnej walki i nietolerancji, na ustach mamy kłamstwa i frazesy, dajemy się manipulować na wielką skalę.

Dziś prawda jest taka – mamy stworzy się na nowo, a to przekształcenie nie będzie łatwe, bo niektórzy są jak zastygła lawa – uparci, bezduszni i bez odrobiny tolerancji dla innych. Większość z nas żyje w materii. Hasło: Mieć, mieć, stale mają na ustach.

Jednak gdzieś, w jakimś obszarze jest do zagospodarowania inny świat. Niestety na razie oddziela nas od niego ciemna zasłona – głupoty, nietolerancja, zachłanność i zło. Czy naprawdę nie macie ochoty zajrzeć za tę zasłonę?

Dzisiejszy czas jest trudny – jesteśmy zmęczeni, zniechęceni, często chorujemy, a nasze stosunki z innymi często opierają się na niezrozumieniu i konfliktach. Wiele rzeczy nas drażni, emocje buzują, pojawia się uczucie wypalenia i wyczerpania. Czy to normalne? Mogę Was zdziwić, ale tak! Jak więc sobie radzić ze sobą, swoimi problemami, złym samopoczuciem? O tym będą następne wpisy na blogu. Poruszę w nich wiele tematów związanych z transformacją – będą to przemyślenia moje oraz innych osób, które już te zmiany przechodzą, ale świadomie!

Wszystko, co nas spotyka, jest przejawem naszej podświadomości i dlatego od życia dostajemy dokładnie to, czego potrzebujemy w danym momencie. Życie niesie różne doświadczenia pokazując nam co mamy zrozumieć i przepracować. Czy to wystarczy? Nie! Bowiem potrzebna jest nam do tego akceptacja i świadomość nas samych oraz tego, że nic nie jest ostatecznie złe czy dobre. W środku nas znajdujemy całą prawdę, którą niestety kryje przed nami nasz umysł. On nie lubi problemów i nie godzi się na zmiany.

Jest jednak jedna rada: zawsze, gdy pozbywamy się czegoś, co służyło, choć było negatywne dla nas, możemy odczuwać pustkę. Znajduje się sposób na zapełnienie jej. Mogę tu tylko podpowiedzieć: miłość, zgoda, tolerancja, życzliwość – wiele takich uczuć będzie na pewno korzystniejsze od ,,krytykanckiej” postawy umysłu.

Ponieważ nie zawsze jest to łatwe, dam Wam kilka podpowiedzi. Nasza podświadomość jest jak dziecko – kocha to, co przyjemne, jest emocjonalna, bajkowa. Wysyłajcie więc do niej kolorowe i emocjonalne obrazy. Można by o niej powiedzieć, że zawsze chce znajdować się w strefie komfortu więc nie zawsze trafiają do niej racjonalne argumenty – uznaje jedynie język emocji.

My, ludzie, mamy wiele różnych przyzwyczajeń (zarówno dobrych, jak i złych). Czy tak naprawdę można uleczyć wieloletniego palacza, nakłonić by wyszedł z nałogu? Jest to bardzo trudne. Naturopeuci pracują w tych tematach, np. nad taką zmianą, która będzie tworzyć w danej osobie właśnie takie obrazy połączone z emocjami (choć np. wiemy, że palenie papierosów daje mu poczucie wolności lub niezależności. To taka krótka dygresja.

To, co piszę (i będę pisać), może być różnie odbierane, dlatego chciałabym napisać kilka prawd i sobie. Transformacja, którą przechodzę ja, postawiła przede mną kilka trudnych zadań. Problemy, które napotkałam, musiałam dokładnie przeanalizować, gdyż było w nich wiele aspektów danych mi do przemyślenia, ustosunkowania się do nich i wyrażenia zgody na wszystko, co przestało mi służyć, aby odeszło. W tym kontekście szalenie ważne stało się oczyszczenie przestrzeni wokół siebie, nauczenie się wybaczania – sobie, innym i sytuacjom – pozbywając się obwiniania, a czego trzymałam się kurczowo – puścić bez obaw i wejść w nową przestrzeń.

Jako terapeutka lubię obserwować ludzi i ich zachowania. Wierzę w to, że jest wśród nich wiele ludzi świadomych, jednak spora część z nich nie widzi, nie słyszy, nie odczuwa! Stoją w miejscu zachowując stare myślenie, wierzenia i ogólne widzenie świata oraz różnych zjawisk – jakby czas stanął dla nich w miejscu. Pewne silne przywiązania, brak wyobraźni i widzenia zmian jakie są niezbędne i cała masa różnych dziwacznych, zmanipulowanych wyobrażeń i inne dziwne zachowania na pewno u tych osób nie ułatwią zmian – będą one bolesne i powolne. Na drodze transformacji staje nieraz głupota, nietolerancja i brak świadomości – będą nam one jeszcze długo dotrzymywać kroku. Powiem jednak coś z mojego punktu widzenia i czucia: transformacja wiąże się ze słowami zgoda, zrozumienie i najważniejsze – przemienienie.

To może będzie dziwne dla niektórych, ale choć miałam trochę problemów do rozwiązania, cała zmiana w pewnym momencie stała się dla mnie ciekawym doświadczeniem. Przyniosła mi nową wiedzę – jakby z innego wymiaru – która okazała się bardzo inspirująca. Z tego powodu zachęcam wszystkich do przeżywania czasu ze świadomością i ciekawością, bo to będzie drogowskazem do ,,nowego”.

No cóż! Stawanie się kimś nowym ma być wielką transformacją, a zadzieje się tak: kiedy powstanie w nas spokój, cisza, ufność, a odrzucimy lęk, niepewność, różne konflikty i wybaczymy przeszłości, staniemy się wolni. ,,Stawanie się” to proces zawierający w sobie akceptację nowego i bycie tu i teraz.

I jeszcze jedno – wiele osób wyraża sceptyzm wobec toczących się zmian na planecie. Dam Wam radę: otwórzcie oczy i zacznijcie naprawdę widzieć i odetkajcie uszy, aby dobrze słyszeć i rozumieć, obserwujcie fakty i próbujcie dojść do leżącej u ich podstaw prawdy.

Podobne zalecenia mam dla tych, którzy się boją przyszłości, zmian, innego myślenia – spójrzcie na ten problem jak na to, czym faktycznie jest – to proces przejściowy, mający na celu zmianę naszych relacji, myślenia, związków, ponieważ od dawna tkwimy w ,,błędnym kole”, które jest naszym własnym dziełem. Nie zmieniamy się, bo wcale nie chcemy się zmieniać. Transformacja może pokazać nam, co tak naprawdę nami kieruje i kim jesteśmy. Aby to pojąć wystarczy wejrzeć w siebie.

To wszystko, co piszę, zawarte jest w wielu mądrych księgach i przepowiedniach po to, abyśmy się obudzili. Straszne są nieraz wizje i mam nadzieję, że ich nie doczekamy. Niestety nasza planeta choruje, ludzie przeżywają różne katastrofy, trudności w przystosowaniu się, a żywe staje się już ustawiczną walką, wiele krajów pogrąża się w chaosie, a przywódcy państw prowadzą gry korzystne dla nich. Bardzo trudno jest wyjść z tego błędnego koła.

Wewnętrzne konflikty, chaos, brak spójności będzie odczuwało wielu z nas, co z kolei już rzutuje na nasze zdrowie, energię i ogólny poziom życia. Jesteśmy ciągle ,,uwięzieni” w naszym starym myśleniu, opieramy się na naszych starych wyobrażeniach, sympatiach i antypatiach, wierze lub jej braku. To, co nowe, chcemy uparcie dopasować do tego, co stare – niestety tak się nie da!

Nasza Ziemia jest żyjącą istotą i od czasu do czasu też musi oczyścić się z tego chaosu, który jej fundujemy. Stąd też te wszystkie anomalie pogodowe – nie jest to kara Boża czy działanie sił ciemności.

Celem każdego naszego pojawienia się na Ziemi jest stała transformacja, bowiem człowiek musi ewoluować we właściwym kierunku dobra i miłości. Jesteśmy twórcami własnego losu i nasze własne działania rodzą takie, a nie inne owoce.

Jako ludzie zostaliśmy wyposażeni w świadomość i emocje – to one przynoszą skutki różnych form działania na zewnątrz. Rodzą wojnę lub pokój, budują lub niszczą, przynoszą radość lub cierpienie. Wielu ludzi posiada szczególny dar – intuicję. Czy jej słuchacie? Trochę wątpię, a szkoda, szczególnie w czasach zmian, swoim cichym głosem ostrzega nas, we śnie pokazuje obrazy, które zawsze mogą mieć znaczenie. Po tych wszystkich zmianach na planecie, świat nie będzie już taki sam i nie będziemy też zbytnio racjonalni wmyśleniu. Jesteśmy istotami duchowymi, nikt nie narodził się przypadkiem, ale w jakimś celu i mamy zostawić po sobie ślad, po którym będą mogli pójść inni.

Wszystko na świecie opiera się na zmianach, niestety większość z nas tego nie lubi i nie akceptuje. Jesteśmy zniewoleni tym, co znane, bezpieczne i nie wymaga za dużego myślenia. Niestety wszechświat patrzy na to inaczej. Zmiana jest sensem i świadomością podczas nieustannego dojrzewania człowieka.

Jak myślicie, gdzie tkwią dwie najważniejsze siły człowieka? W miłości i w nienawiści! Z tą pierwszą są różne kłopoty (z wyrażaniem jej), drugą zaś posługujemy się stale i perfekcyjnie. Czasem wynika to z przeżyć w dzieciństwie i dlatego ten głód uczuć jest tak wielki, o często nie wiemy jak o to walczyć i w rezultacie nie mamy co przekazać innym.

Transformacja ma nas nauczyć jak poznać i zrozumieć siebie i nauczyć się też akceptacji innych. Życie trwa wiecznie – rodzimy się i umieramy. Niestety my, ludzie dzisiejszej ery, nie potrafimy się odnaleźć w świecie współczesnej cywilizacji. Błądzimy, popełniamy błędy i ulegamy stałym manipulacjom. W którą stronę iść, kogo słuchać, co jest prawdą, a co kłamstwem?

Doprawdy! Stworzyliśmy na Ziemi totalny chaos. Czy jest z tego wyjście? Zawsze jest. Oto słowa królowej Atlantydy, które przekazują nam to, co naukowo odkryła fizyka kwantowa: Świat nie jest taki, jaki myślicie, że jest. Jeszcze nie możecie wyobrazić sobie tego świata. Czym więc jest? To przebudzona przestrzeń – ona po prostu jest – to nie potrzebuje żadnych słów, bowiem gdy się obudzicie, poznacie ją poprzez Wasze serca. To się już rozpoczęło, choć wy jeszcze nie możecie tego poczuć. Jednak gdy się przebudzicie, serce będzie jedynym drogowskazem. Wy tylko musicie wybrać właściwą intuicję, aby Wasze Dusze przemieniły Wasze życia na wszystkich poziomach i przyniosły Wam cuda, o jakich nawet nie marzyliście.

Dwie uwagi, już na przyszłość:

1. Intuicja działa niezależnie od odległości

2. Obserwacja zaś zmienia materię, bowiem w naszej wirtualnej rzeczywistości istnieje nieograniczona moc potencjałów, a Wy uaktywniając tę intuicję, stajecie się własnymi kreatorami cudów.

Dziś w czasie ogromnych zmian nasza uwaga powinna być skierowana głównie na to, jak zaczynamy postrzegać świat, ludzi i nasze życie z poziomu naszej nowej, budzącej się świadomości. Bowiem to, czego będziemy doświadczać, to nic innego jak nasza nowa, budząca się świadomość. To będzie odzwierciedlenie naszych myśli, które powoli stają się wielowymiarowej, inaczej postrzegamy świat i coraz mocniej pojawiające się przekonanie, że możemy czerpać z nieograniczonego źródła!

Zapamiętajcie bardzo mądre zdanie: Akceptacja Przemienia Wszystko.

Kończąc ten mój pierwszy post po roku niepisania, taki zakończenie:

Napisałam kiedyś: Próbować się zmienić to nie to samo, co zmieniać się. Jeżeli masz z tym problem, to wejrzyj w siebie głęboko, bo to znaczy, że jakaś część Ciebie chce zmian, a druga nie. I tu może powstać konflikt, który masz rozwiązać! Transformacja będzie wymagać od Was między innymi oczyszczenia ze wspomnień o przeszłości, szczególnie tych bolesnych. Podobnego oczyszczenia wymagać będą nasze nawyki, poglądy, przekonania, antypatie. Nie zawsze będzie to łatwe, bowiem wszelkie nasze działania są jakby pomostem między przeszłością a przyszłością.

Będę o tym wszystkim pisać, podsuwać Wam pomysły i ćwiczenia. Będzie o reinkarnacji, naszym ciele i problemach, będzie o aktywności serca.

A na koniec proste ćwiczenie w tym temacie:

Aktywując serce, dajesz sobie samemu błogosławieństwo. Potrzyj ręce, aby były ciepłe. Połóż lewą rękę na sercu, a prawą przesuń do przodu, jakbyś coś komuś dawał lub od kogoś otrzymywał. Stój tak przez chwilę, miej zamknięte oczy. Wiele osób w tym stanie czuje ciepło i otwarcie (bo gdy dajesz, to i otrzymujesz). Rób to często.

Oto mój plan na następne posty:

1. Karma i reinkarnacja – istotny aspekt w reinkarnacji

2. Nasze ciało, jego rola, co nam mówi, czym jest dla nas

Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy doczytali do końca.

Pozdrawiam ciepło!

Basia

Komentarze

  1. Witaj Basieńko po długiej przerwie, jak dobrze przeczytać znów tak wiele mądrych słów, wiadomości, wskazówek, rad. Próbujesz Basiu tłumaczyć ten niełatwy czas zmian, totalnego wszechogarniającego nas chaosu dziejącego się na zewnątrz, ale i wewnątrz nas. Niestety niełatwo to wszystko ogarnąć i zrozumieć, dlatego tak ważne jest to co robisz. Dziękuję Basiu i czekam na więcej, może dzięki Takim ludziom jak Ty, jakoś uda mi się przez to wszystko przejść ?
    Pozdrawiam i przytulam do serca Basieńko

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz